Marysia napisała:

Przed przyjazdem do Szwecji nie wiedzieliśmy dokładnie co nas czeka, znaliśmy jedynie podstawowe elementy kultury i stereotypy o Szwecji z zajęć, na które uczęszczaliśmy. Resztę mogliśmy sobie jedynie wyobrażać.

Myśleliśmy, że klasa IB będzie składała się głównie ze Szwedów, a jak mówią stereotypy nie spodziewaliśmy się przyjacielskiego przyjęcia i otwartości z ich strony. Ku naszemu zaskoczeniu w klasie z międzynarodową maturą byli uczniowie z całego świata (Niemcy, Francja, Kanada, Somalia, Rumunia, Portugalia, a nawet Polska). Uczniowie byli bardzo mili, uprzejmi, otwarci i pozytywnie nastawieni do projektu co nas miło zaskoczyło.

Nie spodziewaliśmy się tez innej formy lekcji niż w Polsce, a tutaj trwały one od godziny do aż czterech! Uczniowie naszej szkoły mieli mieszane uczucia co do tego systemu, niektórzy uważali, że były za długie i męczące, kiedy innym podobały się, ponieważ nauczyciel przerabiał cały materiał z tematu na jednej lekcji. Do tego bardzo zdziwiło nas to że w szkole nie ma dzwonków. Podejście nauczycieli różni się od tego w polskim systemie nauczania. Uczniowie zwracają się do nich po imieniu, klasy są mniej liczne dzięki czemu nauczyciele mają indywidualne podejście do każdego ucznia.

Uczniowie IB w Szwecji pomimo różnorodnego pochodzenia bardzo dobrze posługują się językiem angielskim, ponieważ używają go do komunikacji między sobą i nauczycielami oraz w tym języku prowadzone są lekcje. W naszej szkole nie są realizowane też przedmioty, takie jak: psychologia, globalna polityka i sztuki wizualne, a w Szwecji mieliśmy okazje w nich uczestniczyć i z niecierpliwością czekamy na rozpoczęcie realizacji tych przedmiotów w naszej szkole.

Na szczęście nie nauczyliśmy się szwedzkich określeń na brzydka pogodę, ponieważ była ładna.

Najbardziej wyczekiwaną rzeczą do odwiedzenia w Älhmult była Ikea. Wszyscy chcieliśmy spróbować szwedzkiego jedzenia a ku naszemu rozczarowaniu klopsiki w Polsce okazały się smaczniejsze



IB

Projekty 3D